Dwa lata temu wypiłam tu pierwszą kawę i oblałam nią smoczek Figi, która tylko przez trzy miesiące dała się do niego przekonać. Tyle tu macierzyństwa, miłości, emocji skrajnych jak końce tęczy.

Życzę Wam - o tych których wiem i kibicuje, i tym którzy sami nie wiedzą że tego potrzebują - własnego mieszkania, domu. Tego o czym marzycie fizycznie, niech stanie dużym D w Waszych przekonaniach i powrotach z pracy, wyjazdów, wycieczek, szpitali.

Z żadnym z Niedźwiedzich nie wróciłam  tu w najmniejszym kocyku świata. Nikt mi się tu nie oświadczył, nic nie odbyło się pierwszy raz - z filmowych momentów życia we dwoje, czy czworo. Nikt stąd nie odszedł, od zawsze jesteśmy tu z Kotem, Niedźwiedzimi Wami i Waszym Ojcem. Mamy te same nazwiska, coraz więcej lat i w większości te same, przyjazne twarze, które odwiedzają to miejsce.

Nadal nie mamy drzwi do szafy i wszystkich sklejek łączących podłogę ze ścianami. U Was - prowizorka naścienna, dywany w plastelinie do wymiany. Malowanie po kredkach - w każdym pokoju poza łazienką. Nieumiejętność wygospodarowania czasu na wymycie białych drzwi razy kilka - na błysk. Ślady czekolady, farb, podkładu Matki. Wyżłobienia pocisków zdenerwowanych klocków, zirytowanych, latających książek, które stały się źródłem konfliktu rodzeństwa. Nieszczelne drzwi w sypialni, która nadal jest azylem emocji, których nie chcę przelewać na dzieci. Trzaski.

listopad 2013 "jesteśmy na wykończeniu. dosłownie" (Mimi 1,5 / Figa 3 m.)

Dla mnie to trzeci dom. Rodzinny - dwadzieścia trzy lata, wieżowiec na starym osiedlu - dwa lata tuż po ślubie. To tu zakochaliśmy się w sobie na zawsze i werandowałam Cię, Synu na chłodnej klatce pełnej życzliwych, starszych osób. Trzeci - tu, mimo że rok mieszkaliśmy po drodze u Waszych dziadków, a kolejny - u drugich. Dla mnie to pierwszy dom, gdzie chcę zostać na zawsze. Żebyście wracali do niego ze szkoły, z wykładów, pierwszej wakacyjnej pracy. Żebym mogła przygotować tu przyjęcia zaręczynowe lub powitania z dalekich podróży, których Wam życzę. Za kilka lat chcę, abyście mieli oddzielne pokoje, światy - chłopca i dziewczynki. Kiedy tylko nieco podrośniecie - chcę psa, który towarzyszyłby nam do końca. Tęsknię za towarzystwem wielkiego molosa, a wiem że w obecnej sytuacji nawet jeden spacer w dzień jest niemożliwy do zorganizowania.

Wierzę, że tu zostaniemy. Wierzę, że będziecie te białe wnętrza czuli jak ja. Wiem, że poczucie bezpieczeństwa jest ważniejsze od wszystkiego na świecie. I swoboda, chaos, zabawki, naczynia, kwiaty, zwierzęta, ubrania. Wszystko jest tu ważne. Dwa lata w Domu.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty