Dzieci,

mieliście piękne wakacje. Mieliśmy piękne wakacje. Zgranie urlopów, modły o pogodę. Liczenie, szukanie zamawianych w styczniu biletów. Odpoczynki pod gruszą, tak zapomniane, nasze ukochane. Bardzo czekam na coroczne namioty, na które niby nie jesteście za mali, ale nasza Polana jest na tyle daleko, że tegoroczna - nie mogła się udać. Mleko po szóstej rano nadal jest nieodzowne. Krowie, ciepłe, i na już. I obawa o rozchodzenie się w dwie strony, w oddalonym od jakiejkolwiek cywilizacji lesie. Czekaj na nas, najdroższa. Trzecie pokolenie biwakowiczów, Was dwoje.

Zatrzymywałam się na chwilę, w oczekiwaniu. W głowie miazga spraw. Czeka nas Ważny Wrzesień, jeden z ważniejszych w rodzinnym życiu. Rodziny z małymi dziećmi - którą przecież jesteśmy. Rodziną. Z małymi dziećmi. Z dziećmi. Rodzicami. Mam prawie trzydzieści lat i nadal jakby mnie to nie dotyczyło.

Oglądam program o ratowaniu dzieci w przypadku podtopień, ćwiczę na lalce w Waszej obecności. Płaczę z bezradności kiedy dwulatka zostaje żywcem usmażona w samochodzie przez ojca bez mózgu. I mogę ocenić to w swojej głowie, bo doskonale wiem czym jest długotrwałe, silne zmęczenie. Połączone z produkcją mleka, dawania kolejnego życia, pracą zawodową przy niemal noworodku, z konieczności. Wiem że świat to miliard drobnych spraw, ale są priorytety, które nadają sens. Wielu przypadków sobie nie wyobrażam, a dowiaduje się o nich z najbliższego otoczenia. Wielu rozstań nie jestem w stanie zrozumieć, a zaistniały. Ruchy ludzkie, które odbierają wiarę Waszej Matce to te, przed którymi chciałabym Was ochronić. I z Waszym Ojcem staramy robić się to dzień w dzień. Rozsądnie, krocząc tuż za Wami. Bez wyręczania, z troską i nadzieją w siłę, odwagę i mądrość - którą przecież macie.

A ten czas w roku to wielomiesięczne starania o możliwość. Wszystko co chcieliśmy zobaczyć w znanym i dość nietypowym miejscu jak na lipcowy wypoczynek. Nasze mazowieckie. Baza wypadowa: Bemowo, Warszawa. Dwa tygodnie razem. Najlepsze dwa tygodnie tego roku.

Pamiętajcie o tym. Wasza mama kipi na tych zdjęciach szczęściem. Podjęła tam stos decyzji i odkryła jak ważna jest jej rola. Kocham Was cukiniowe dzieci!

















































Komentarze

Popularne posty