Nie umkniesz mi, maju. Nie umkniesz.

Czy w tym roku czeka nas coś niespodziewanie pięknego? Po CAŁYM kwietniu w domu - tuleniu jednego ciała lub zanoszeniu drugiego do toalety, szarpanie się z czasem i brakiem snu, swoistym powrotem do posiadania noworodków w domu - moje skierowanie do laryngologa straciło ważność, korzonki zaatakowały jak starą babinę. Nic niezapowiadało bardzo dziwnego miesiąca w domu, bardzo wysysających z ludzkich uczuć trzydziestu dni w ukochanej przecież pracy. Jest pierwszy dzień maja. Może czwarty, może siódmy.

Miłośniczko Ślimaków,

tydzień temu ugryzłaś na urodzinach szklaną szklankę, a wczoraj płakałaś jak nigdy w życiu. Cztery białe pęcherze u prawej dłoni zamiast palców, grillowa ciekawość, Córko. Następnego dnia spotkałaś się z betonem, spektakularnie. Nabrzmiałe, kilkudniowe usta Angeliny i strupy godne bobsleyowców.

Synu,

rzekomo pobiłeś dwoje dzieci  z przedszkolnej grupy. Szkoda, że nikt nie pokazał innych dróg wyładowywania emocji (młodsza siostra w kształtowaniu postaw prospołecznych nie tylko pomaga, wiem). W tym samym dniu - obok znajomej nam pani laryngolog, pediatry i ortopedy - w Twoim słownictwie wystąpiła pani psycholog. Kojarząc fakty, rozwścieczyło mnie to do krzty. Ja - ufna, uwielbiająca Twoje przedszkolne ciocie - poprosiłam o rozmowę z Tobą po każdym incydencie. Nie mówisz niepytany, nie jesteś parapatają jak Twoja Matka i siostra. Nie rozczulam się nad Tobą i nie obchodzę jak z wydmuszką (jajkiem całym lub na miękko). Ale jesteś wrażliwcem, jesteś intro. Jesteś mądry. Mądry na tyle, żeby kolejnego wieczora przed spaniem szeptem opowiedzieć o Wiktorii, która chciała zabrać Ci ukochaną sowę (to dlatego ją popchnąłeś) i drugim Michale, który na Ciebie pluł, więc Ty zrobiłeś to samo. Nie wolno bić, nikogo nie bijemy, proszę jeżeli będziesz gotowy dogadaj te minuty z koleżanką i kolegą.

Na koniec majowego weekendu dałeś fizjologiczny teatr na środku sceny plenerowej, twierdząc, że to ze śmiechu.

Dostałeś się do przedszkola obok domu i żłobka Figi. Przetasowania do centrum. Spotkania, oczekiwania. Milion pikników rodzinnych, wiele najważniejszych w roku świat. Nie mamy tylko kiedy pobyć dla siebie i obok siebie. Porozmawiać we dwoje, we czworo..

Komentarze

Popularne posty