Nigdy nie pomyślałam, że kiedykolwiek będę stała w centrum zła. Że będzie wpływać na mnie tak bardzo, że nie będę mogła spać. Myślę sobie, że już nigdy tego nie doświadczę, ale po tych wydarzeniach - nie pokrzykuje już na dzieci. A jeżeli kolejny raz usłyszę z niższego piętra odgłosy jak te dzisiaj, nad ranem - zadzwonię na policję. Niby byłam śpiąca i może źle słyszałam. Może nie miałam odwagi i wszystkie akcje o których czytam i popieram - stanęły jakby dalej od bezpieczeństwa naszych dzieci i naszego.


Wiem, że mimo skromnego życia - żyję godnie. I mam zamiar nadal być tą osobą, na jaką wychowali mnie rodzice. Nadal chcę być wzorem dla moich dzieci, dekorować mieszanie z tego co mam (a nie z tego czego mieć najczęściej nie mogę), gotować dla przyjemności - nie z obowiązku i mimo stu błędów jakie popełniam codziennie - wyciągać wnioski, być za nie odpowiedzialna i nie udawać, że myślę trzeźwo po całkowicie nieprzespanej nocy, kiedy dwoje moich dzieci wysoko gorączkuję. Bo mam dla kogo i nikt nie wmówi mi, że jestem inna. Dlatego wszystko co robię, musi być dobre. Chcę zawsze mieć w głowie obraz najpiękniejszych, wspólnych sesji, jakie udało mi się im zrobić. Szczególnie wtedy, kiedy już prawie jestem skłonna uwierzyć w złe słowa, które nie są prawdą.


I  żebyście mieli na tyle poczucia dobra w sobie, aby nigdy nikomu nie wykrzykiwać tego w twarz. Nie udowadniać. Żyć dobrze. Dla siebie, innych i świata.

Komentarze

  1. temat trudny, ale powiem, jaką miałam pierwszą myśl: piękne masz te dzieci:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty