26 maja. Dużo.

Dzieci,

to dzień najważniejszej roli. Mój kolejny, najważniejszy od momentu pierwszej świadomości, bo Matka Matki jest najwspanialszym człowiekiem Ziemi. Płci żeńskiej, dama pełną parą, klasa sama w sobie, ślad, który chciałabym naśladować i aby był ze mnie dumny. Dobroć, mądrość, zrozumienie. Ona jest dla mnie oazą fantastycznych rzeczowników, przymiotników, nut, których tak dawno nie czytałam. Chcę, żebyście i Wy widzieli we mnie - zapewne nieco wyidealizowaną w stosunku do świata - taką mnie. Pamiętali kreatywne spędzanie czasu, rzadkie leniwe popołudnia, bałowanie na dywanie i wycieczki do kaczek. Że żadne nie było wyróżniane, a każde z Was czuło się dla mnie wyjątkowe.

Piszę do Was kilkanaście lat przed tym, jak to przeczytacie. U progu dorosłości, w poszukiwaniu miłości najdłuższej w czasie, przyszłościowej, rozwijającej skrzydła i mnożącej najlepsze uczucia. Być może. Na pewno jednak nie chcę, by wszystkie pisane do Was listy były kłamstwem, astrologiczną iluzją pełną migocących gwiazd zamieniających się w białe piwonie. Macierzyństwo to wielkie, permanentne poświęcenie. Nie, nie traktuje go jako zamiennika lepszego życia, nie pojmuje w ramach straty. To najlepsza rola świata, a jeżeli jest wykonywana z namaszczeniem, powołaniem (nie tylko tego najprostszego - do życia) i idzie równolegle z wychowaniem (a nie podchowywaniem) małych obywateli świata - niesie moc satysfakcji i zadowolenia z siebie. Jako człowieka, kobiety, matki.

Wiecie ile można poświęcić drugiemu człowiekowi? Świat. Ten mikroskopijny, mrówczy, który toczy się między miliardami innych ludzkich historii. Ten list nie ma być gloryfikacją więzi, relacji, najlepszości matka-dziecko/dzieci. To list prosto z mostu o tym, co musicie poświęcić dla swoich przyszłych (lub obecnych) dzieci.
‼ EMOCJE - nie jestem oazą spokoju, nie jestem nawet lajtową choleryczką / uwielbiam Was, ale czasami szaleję z niemożności wyjścia, braku docenienia niewidzialnej (a codziennej) pracy / wzruszam się ZA KAŻDYM RAZEM kiedy GDZIEKOLWIEK pokazują sceny z porodów ZAWSZE / moja wrażliwość sięgnęła zenitu we wszystkich sferach świata (dzięki Wam, nie przez Was)

⁂ ZDROWIE - nie mogę położyć się do łóżka, wygrzać, wyspać, odpocząć, poleżeć / moja temperatura jest jedynie zagrożeniem dla Was, przeziębienia oznaczają przemęczenie, wariacje na temat kataru i wieczne zapalenia krtani przeszkadzają w opiece nad (najczęściej chorymi na raz) Wami

⌚ BEZCZAS - pamiętam czas, kiedy sprowadziliśmy się do naszego Domu niedługo po urodzeniu Igi / strasznie zazdrościłam narkomanowi, który w oknach naprzeciwko nas miał w pokoju tylko wielki telewizor i grał non-stop, oglądał filmy, narkotyzował się i zamawiał pizzę / w czasie kiedy wstawałam do Ciebie, Młoda po szesnaście razy w nocy, karmiłam, tuliłam, koiłam złe moce - u niego zawsze było włączone światło, oglądałam wszystko jakby razem z nim i chciałam zamienić się miejscami szczególnie wtedy, gdy ciemne zasłony w jego pokoju działały do godzin popołudniowych, do momentu kiedy wstawał..

⌛ CZAS - nieistniejące określenie bezsenności, ledwochodzenia, megaobrotowości i zorganizowania przy bardzo żwawym dwulatku i karmionej piersią malusiej dziewczynce, wykańczając mieszkanie, z rozciętą operacyjnie dłonią Waszego Ojca

WYJAZDY - ortopeda, pediatra, szpital, po pieluchy, chusteczki, leki.. w głowie jeziora z puszką (przecież nielubianego) niby-alkoholu, cały dzień na pomoście, spanie do południa, melanż (który teraz kojarzy mi się wyłącznie z mieszaniną płynów fizjologicznych na naszej kanapie)
NOSZENIE PARASOLKI  - ulewa, jedno dziecię w wózku, drugie na barana, po kolana w wodzie (i nie dziw się, że cały czas się śmieje, na zdrowie!) / nie chciałabym trzeciej ręki, po deszczówce włosy podobno są zdrowsze..
BYCIE GWIAZDĄ IMPREZY - babyshower, pępkowe, pierwsze urodziny.. żaden brokat, afro, Dolce Vita Diora i stos ciężkich bransolet

ROZMOWY TELEFONICZNE - jak z osobą z zespołem Touretta, od wczoraj w ogóle niemożliwe dzięki Twoim technicznym (nieodwracalnym) umiejętnościom, Synu..

SKOŃCZONE ZADANIA / ZDANIA - rozkładane na pięć części / w międzyczasie dzieje się ważne dla życia usypianie, karmienie, odprowadzanie do przedszkola, zabawy, uczenie liter / mówić, angielskiego / chodzić, tłumaczenie świata / noc przyjaciółką spokojnego wykonywania zadań (autopilot!)

CIEPŁE NAPOJE I POSIŁKI - z latte frappe, z espresso esencja do brownie lub ostatecznie nawóz dla roślin / taaa, posiłki (1/3 zjada jedno, 1/3 drugie, nie opyla się jeść!)

☾ SEN - bywały noco-dni z godziną, dwudziestoma minutami i cały dzień na pełnych obrotach / szpitalno-zabiegowo-zmartwienne pięć minut drzemki, czterdzieści osiem godzin bez zamknięcia powiek

♘♞ PASJE - fajnie, gdybym mogła nocą, przez Internet jeździć konno, pływać pod wodą, a moje oczy kojarzyłyby kolory i znowu wróciłabym do projektowania ubrań, fotoreportaży z ustawianym czasem naświetlania i wszystkim, nooooo

♥ RANDKOWANIE - śpią? śpią! ledwo oddycham, sprzątnij, ja się położę na chwilę / 6:30.. podziwiam Basię i Tomka!

♫ GŁOŚNY, WULGARNY RAP - Tato poproszę spokojną muzykę / Może być Johny Legend? / No, tak, oczywiście, naprawdę!

⚖ WAGA - łapię cokolwiek i lecę, jeżeli czekałabym na warunki w jakich lubię jeść (w ciszy, w białej zastawie i porozstawianymi składnikami w pojedynczych, ozdobnych miskach, miseczkach, miseczuniach) - nie jadłabym.. nigdy
DALEKIE PODRÓŻE - nie rozumiem rodziców, którzy w ogóle nie zostawiają swoich dzieci, bo nasze mają cygańskie przyzwyczajenia i duszę i nie lubię rodziców - kukułek, których w najbliższym otoczeniu najwięcej (kukułek z mocnym przyzwyczajeniem i brakiem zgody na sprzeciw) / jestem w środku, ale jeszcze niegotowa na tydzień pod palmami bez małych serc, dojrzewam powolutku

✄ KARTKI ŚWIĄTECZNE - od lat samodzielnie, teraz nie wysyłam, bo gotowe są brzydkie i bez sensu / nie, nie mam wolnej godzinki od kilkunastu miesięcy, nie, nie kupię Ci kartki na poczcie i wyślę z gotowymi życzeniami - rymowanką, e-e
LUMPEKSY - samej! nisko! prowadzę Cię Synu do przedszkola, targam wózek z zawartością na drugie piętro, szukam z dziecięciem na ręku (10 kg) i wychodzę szybciej niż przyszłam, mokra..
 LUZ - alkoholowy, myślowy, (nie)planowania wydatków, spontan bez zegarka, granic / etam
I wiem, że znajdzie się grono osób, które powie Wam że to nieprawda, ale jako Matka 2.0 mówię Wam, że właśnie tak jest. Jasne, że można wygospodarować czas w nocy, podrzucić dzieci dziadkom lub innym krewnym, na imprezę pójść kiedy dzieci są chore i śpią po podaniu leków, jeść i pić przy dziecku, wyjeżdżać, robić wszystko. Ale w zamian można nie mieć czasu z dzieckiem, na gorącą kąpiel i najprostszy, choćby godzinny sen, bałagan w mieszkaniu (a wiecie, że uwielbiam czystość, sortowanie, 90-stopniowe kąty, umyte podłogi i ubrania złożone w kostkę). Można mieć wyrzuty sumienia, nie pamiętać momentów kluczowych, nie tulić kiedy najbardziej tego potrzebują. I piszę do Was, a nie do jednego z Was. Z jednym dzieckiem można zdobywać świat, z dwójką - on zdobył mnie doszczętnie. I - jak mawia Wasza Babcia - to minie, taka jest potrzeba, a Wy kiedyś dorośniecie - a ja uśmiecham się wtedy, bo po prostu wiem, że tak jest. I dobrze mi z tym wszystkim, ale po prostu się tego nie spodziewałam.

Życzę Wam jedynie siły, snu i mocnej kawy z ulubionego, niestłuczonego przez małe rączki kubka. Amarantowych piwonii raz w roku i pamięci, która sprawia, że przypomnicie sobie o mnie tak po prostu, bez wymuszania na Was częstszych kontaktów. Abyście nigdy nie usłyszeli o nienawiści z ust własnych pociech, nie musieli się za nie wstydzić i dokonywać dramatycznych wyborów.

Chciejcie mieć dzieci. Jest ciężko, ale warto. I nie, nie porywajcie się na chwaloną przez wszystkich historię rok po roku. A ja - pomogę, obiecuję. Będę dla Was surowa, żadnego kukułczego podrzucania co weekend i eksploatowania mnie do setki. Myślę, że to już wiecie. Powodzenia!

Komentarze

  1. piękne i prawdziwe. Matko 2.0 to bardzo Twoje święto. najlepszości !

    OdpowiedzUsuń
  2. Randki są najlepsze ;) u nas w wersji 1, śpi? Śpi! To co wybierasz prasujesz czy myjesz podłogi?

    Uwielbiam Cię czytać, ale to już wiesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekałam na kolejny wpis :) Uwielbiam Cię czytać... uwielbiam.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku, czeka mnie to za 2-3 tygodnie....:) Można się wyspać na zapas ? podobno nie :/ a szkoda.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty