Postępozdjęcia. Liebster Award. Nigdy nie będziesz sama.

Młoda,

jesteś beczką bez dna. Katar zalewa Cię wydobywając się ze wszystkich otworów w Twojej głowie. Odciągamy, zakraplamy, zalepiamy maściami, chronimy głowę (dziś po raz pierwszy od dwóch tygodni pozwolono Ci wyjść!). Zaskakująco dla nas, bo początkowo z potrzeby oddechu ustami, a teraz - z przyzwyczajenia (przeczytałam kiedyś, szkoda tylko, że dopiero przy drugim dziecku, że maluch do 8 miesiąca życia nie jest się w stanie do niczego przyzwyczaić, tak Anito?) - zrezygnowałaś ze skoczka. W nadziei na to, że twój przyjaciel do zasypiania zniknie z naszego życia, zapisałam datę 13.04. To był strzał w dziesiątkę. Mam zatem do oddania całkiem sporą i piękną (a jakże!) kolekcje smoczków. Mo zniknął z życia Twojego brata w 1 urodziny (drastycznie, skutecznie, nieodwracalnie, ale wytłumaczalnie dla małego właściciela). Przegoniłaś wzór na który patrzysz maślanymi oczami, z oddaniem i miłością (mimo wszystko). Fajnie. No po prostu fajnie. Zostało nam tylko odpieluszkowanie. Planuję podobnie jak u Lil - u Ciebie będzie łatwiej, bo środek lata jest na pewno lepszy od dziesięciostopniowego mrozu.



Tak, jestem z Ciebie dumna, nieświadomy zdobywco dorosłego świata. Masz osiem białych zębów i zbawienną dla naszego snu przerwę w produkowaniu nowych. Kochasz kaszę gryczaną, za to próba z mlekiem krowim (za chwilę 10 miesiąc, e!) okazała się porażką. Przypomniałam sobie - patrząc na Twoje drobne zmiany skórne i zawartość pieluszki z legend o niestrawionych pokarmach - kiedy przez pierwsze trzy miesiące Twojego życia piłam tylko ciemną kawę (nie, nigdy nie zrezygnowałam z kawy, podczas karmienia piersią również) i musiałam zrezygnować z CAŁEGO nabiału. A nabiał kocham, prawie jak ty gryczane kulki z odrobiną oleju rzepakowego, e! 50 ml 15 kwietnia to za dużo. I ten wirus, i nowości. Nie nudzę się, sadzę!

/ lawendna, oregano, bluszcz /
Starszy, Mądry Bracie,

dziesięć dni bez przedszkola to dla Ciebie katorga. Kolejne siedem przerażają Matkę, Tobie jednak dają jakby jednak potrzebną przerwę i naładowanie akumulatorów Ty-Matka, Ty-Babcia Hania (przyjeżdża na dłużej niż przepisowe dwie godziny, bo wymagacie już niemal tyle samo uwagi!). Temperatura wykluczyła Cię z grona spacerowiczów na długo. Wrócił Tuwim, Brzechwa i Świnka Peppa. Strzałkowska, układanka ze strażakami, ganianie po pokojach i jazda na rowerze w kasku strażaka. Odkryliśmy Akademię Malucha, nauczyłeś się nowych liter (B jak BRODA, C jak CEBULA, I jak IGA, K jak KAMIL, Z jak ZEBRA) i kolorów (pomarańczowy jak.. sok pomarańczowy, różowy jak.. śliniak Igi). Znasz dwie piosenki w języku angielskim i wiesz, co znaczy język polski i angielski właśnie. Buzzy Beavers śpiewają wprawdzie GREEN CAR, a Ty słyszysz MI-CHAŁ, ale ale. Promieniejesz. Ostatnia prosta do wyzdrowienia. A potem kolejne przygody, które ze wzruszeniem oglądam na stronie Twojego ulubionego miejsca tuż po rodzinnym romu.

/ autor: pracownik przedszkola ? /

I podoba mi się, podoba całe to zamieszanie z Liebster Award. Tym samym - odpowiadam Szeptakom, bo zaszeptały do mnie dość niespodziewanie, nie znałyśmy się wcześniej, nie czytałam ich, nieuświadomiona. Z informacją o nominacji, ze Stanów, do których wizualnie wróciłam na chwilę przy okazji wizyty w TK`u  (to samo co w Detroit, identiko!). Niedźwiedzie śpią, wiec.. mogę.


Po co Ci to blogowanie :) ?



Po wieczorną ciszę, uporządkowanie głowy, na pamiątkę dla dzieci. Nie mi, a im. Mi teraz, im na później, kilkanaście lat do przodu, dla wzruszeń i łez ze śmiechu. Dla szacunku, którym być może obdarzy mnie synowa. Dla zachwytu, który poczuje zięć - najczulszy i dobry dla mojej córki. Dla przejścia pokoleniowego. Dla robienia czegoś poza. Oddycham głęboko, póki jestem przytomna. I uwielbiam pisać. Proste i potrzebne.


Lubisz czytać? Jeśli tak to podziel się ulubionymi tytułami.

Przed dziećmi czytałam nałogowo. Do tej pory kupuje interesujące mnie pozycje, nie zastygłam trzy lata temu, znam nowości wydawnicze, wybieram. Stos do przeczytania rośnie, czeka. Autorzy, nie tytuły. Wczesny Kuczok, Bargielska, Chutnik, Drotkiewicz. Realistycznie? Talko. Lajtowo? J.L.Wiśniewski. w korespondencji elektronicznej - równie sienkiewiczowski jak w swoich książkach. Poza tym (nadal?!) Musierowicz.


Dokończ zdania: "Byłam ..." , "Jestem...", "Będę ..."? 


Byłam.. kolorem gnającym przez miasto. Praca, studia, dyplom, ślub, dom. Sto minut w sekundzie, wykorzystałam młodość jak owoce do soku, mocno i do skóry. Wolnością, do której nie wrócę nigdy. Z uśmiechem wracam do dziwności, której już sobie nie wyobrażam, bez dzieciorów, kredytu i wszystkiego, co jest tera


Jestem centrum dowodzenia mikroskopijnego świata, w którym - poza dwoma tęczami, które mają w swojej palecie WSZYSTKIE kolory, najważniejsze jest ciepło, piosenki, pieluszki w promocji, spacery i posiłki opowiadające historie z bajek.

Jestem kosmosem, światłem, żelkami i mlekiem. Wszystkim co najlepsze.

/ siema, odpoczywam! /
Będę idealnym pracownikiem Ikea, lub w miejscu, które niedawno mnie zachwyciło, lub (jeżeli kiedykolwiek starczy mi odwagi) właścicielką podobnego w zamyśle, w którym nie uwolnię się od nieswoich dzieci. Matką trójki dzieci, pańcią beagla lub czarnego labka. Ogrodnikiem z prawdziwego zdarzenia, najlepszą teściową na świecie. Wrócę do Włoch, kupię przyczepę kempingową na wyjazdy do Borów, przetańczę całą noc w Fashion.

Vincent Cassel, Ryan Gosling a może.. Danny Trejo? Kto zagrałby główną rolę w twoim filmie? 


Ok.. musiałam sobie wygooglować towarzyszy chłopaka, którego pamiętam z masakrycznego serialu o licealistach na statku, sorry. Oglądałam Pamiętnik, ale Ryan to nie mój typ. E, pozostali. E-e.

Potrafisz określić, co macierzyństwo w Tobie zmieniło? 


Potrzebę zapisywania wszystkiego i stworzenia listów-próśb, gdyby coś nam się stało i kto miałby zająć się Niedźwiedzimi.

(Nie)kształt piersi. Znajomych. Uważność dla świata. Uwielbienie dla ciszy.

Częstotliwość jedzenia CIEPŁYCH posiłków W CAŁOŚCI, PRZY STOLE i Z KIMŚ BLISKIM (spełnienie wszystkich tych warunków jednocześnie wymaga powrotu do przeszłości, skoku w przyszłość, lub nieobecności przynajmniej jednego z dzieci).

Postawienie się na miejscu tuż za Lil i Figą.

Poziom wzruszenia, pokory, wiary, kreatywności, Wszystko podniosło. Tylko płaczę, kiedy tylko emocje względem Niedźwiedzich zaczynają buzować. Raz, dwa, sto! W chwili robienia tych zdjęć też. Bo wiele rzeczy dzieje się po raz pierwszy.

/ dziś ♥ e, Mała, nigdy nie będziesz sama + mamo, weź Igę, bo spadnie! / nie mooooożesz tu, nieee. /

Czego nie lubisz w ludziach? 

Wszystkiego, z czego słyną Polacy poza granicami Polski.

Sama robisz zdjęcia na swojego bloga? Potrafisz określić ile czasu Ci to zajmuje? 

Przypadki, momenty. 90% zdjęć jest mojego autorstwa.

W jaki sposób relaksujesz się po ciężkim dniu? 

Czyli po co ci to blogowanie? Plus pełnia ciszy wokół. I czerwone, najczęściej półwytrawne.

Nie samymi pampersami matka żyje - czym się interesujesz? Robisz coś ciekawego tylko dla siebie? 

Robię, sporadycznie. Piszę i pstrykam, nie fotografuję. Siedzę na balkonie, kiedy dzieci śpią, wystawiam twarz do słońca i głaszczę kota. Czytam. Słucham ulicy. Starość ducha.

Na kogo możesz zawsze liczyć, kiedy potrzebna Ci pomoc przy dzieciach lub obowiązkach domowych? To dobra okazja, żeby tej osobie oficjalnie podziękować :)

Dziękuję osobiście, codziennie, wręcz męcząco. Wierzę, że to potrzebne. Wiem, ile znaczy docenienie. Wiem, ile jego brak.


Babcia Hania - człowiek, bez którego nie zdecydowałabym się na dzieci, nie poradziłabym sobie z emocjami, podjęłabym kilka bezsensownych decyzji. Chcąc być podobna do niej - Niedźwiedzie prowadzę podobnie jak ona mnie. W chwale odwagi, dawaniu możliwości i.. całowaniu, póki jeszcze się mnie nie wstydzą. Dziękuję, Haniu!

Świątecznie? Kaczorowa w kooperatywie z Bratem życzą:

Komentarze

  1. Megi Skarbie Ty Fashion już nie ma chyba! Teraz jest Cream :D ps. Chce tam z Toba na ten balkon...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ile wspomnień! Jeszcze lepiej, Moda czy Krem, oby została podniebność i piach. Koniecznie! Na ciepłą noc.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty