Dwa dni, brąz, zombie style.

Poniedziałek to ten pierwszy w wieku 28 lat. Młodsza brnie w stronę naszej sypialni powtarzając MAMAMAMA MAMAMA MAMA! Dobrze, łzy są dobre. Najszczęśliwsze - niezbędne jako składnik macierzyństwa, rodzicielstwa. Drugi raz brzmi tak samo. Doskonale wiem, jakie jest najpiękniejsze słowo świata.

 / źródło: weheartit.com /

W ciągu ośmiu miesięcy życia wytwarza osiem zębów. Ciągle brzmią mi w uszach entuzjastyczne słowa Oli, mamy trzech córek, która po nieprzespanej nocy monologuje do mnie, że nie każdy (a na pewno już nie ja, stara baba!) potrafi stworzyć ząb. Trzeba się cieszyć i tańczyć, mimo zmęczenia w stylu zombie.

Wtorek to jakiś szok. Śpię NIE-PRZER-WA-NIE osiem godzin i za bardzo nie wiem, jak rano mam na imię i gdzie jestem. To zdarza się pierwszy raz od trzech lat - ciąża, karmenie #1, wycieczki do pracy na 6:30, kolejna ciąża, karmienie #2, bezsenność ze zmęczenia, świat. Spałam osiem godzin. Mam złote dzieci. Złotego i Srebrną. Tłumaczę im, że są moimi medalami. O brązowej sztabce niedługo, przecież rysunek jest jasny (mogę być królikiem). Nasze dążenia do pełnej rodziny w przyszłości (na razie odległej) - również.

 /autor: Jennifer A. Bell /

Lil gorączkuje, majaczy że chce do przedszkola i chrupki. Jest czwarta rano. Kolejna doba jego niezwykłego życia. Mądrala ze styczności z wielkim placem zabaw i liczną grupą przedszkolną - przegrywa odpornościowo. A już przerzuciliśmy się na kaszkiet i trampki. Tulę, opowiadam, poję malinowym sokiem. Kiszę od środka, zbijam temperaturę, tłumaczę się z niespotkanych spotkań. Wiem, co jest ważne. I jestem wdzięczna, że urlop macierzyński trwa. Jakkolwiek złudnie brzmi jego nazwa.

Komentarze

  1. ten, kto wymyślił nazwę URLOP macierzyński, chyba nigdy, przenigdy na nim nie był. Wytrwałości:)

    OdpowiedzUsuń
  2. wszystko to spadło na silne ramiona choć i Im życzę wypoczynku bo po prostu zasługują. tyle. ściskam. 2.0 do 2.0:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty