Psi zbieracze, spacerowa wyprawka, sen.

Drogowskazy Życia,

zaczęliście z szałem sezon fizjologicznej wiosny. Wózkowe zapachy, około sąsiedzkie dwójki pod krzaczkiem. Jeden czas, to samo miejsce. Nasze Dziewcze drze buzię w niebo głosy, bo za ciepło i niewygodnie. Obok ja z Przedszkolną Gwiazdą Braku Skupienia symuluje nocnik i zachęcam do szybkiego wypróżnienia jelit. Słońce po oczach i nagle wszyscy wujkowie i ciocie z bloku trąbią na nas i machają (kto wraca z pracy o 13-stej, zlitujcie się wszyscy!). No siema, właśnie udaje nocnik! Tak, widzimy się w sobotę! Prawda, pogoda jest świetna!

Jestem wielbicielem zbierania psich kup przez ludzi. Lubię takich ludzi, bo i Wasi Dziadkowie do nich należą i promocja tego typu zachowań w naszym mieście jest widoczna. Wiedziałam, że kiedyś - nie wiedziałam, że tak szybko - dołączę jako Matka dwójki (a była-przyszła właścicielka psa) do towarzystwa szerzącego hasło: worki w twoje torebce znakiem dbałości o dobre współżycie społeczne.

Wiosną noszę dużo. 30 minut z przedszkola. 17 kilogramów na plecach (Lil). Przed sobą około 13-stu (Figoska + spacerówka z zapełnionym koszem). W zębach akcesoria piaskownicowe.  U szyi dynda mi  torba, która - pierwotnie na plecach - pełni rolę schowka na drobności, potrzebności, niezbędności. A właśnie, jak powinna / wygląda nasza wyprawka. Dwójka dzieci, jednoosobowy zespół tragarzowo-obsługujący, akcesoria?
 
STAN OSOBOWY:

Matka - całkiem sprawna i wytrzymała, zdrowa, nie taka młoda.
Lil - chodzący jak zawodowy piechur, zmiętolony po przeżyciach niemal minionego dnia.
Igła - siedząca, przechętna do oglądania świata (najchętniej z chrupkiem trzymanym we wszystkich kończynach), już by poszła.

ZAŁOŻENIE:

Odebranie przedszkolaka, przystanek - piaskownica, plac zabaw, karmnik dla ptaków, parking pomocy drogowych.

CEL: Dom.

KOSZ W WÓZKU:

✺ zapasowe majtosy i spodnie dla Lil (już się mu nie zdarza się, ale nie wyjmuję, bo może..)
✺ kilka pieluch dla Młodej, przenośny przewijak, mokre chusteczki
✺ apteczka dla dzieci (Octonisept, Altacet, kolorowe plastry, duże plastry z opatrunkiem, krem Bambino, krem J&J na każdą pogodę)
✺ większe zakupy (najczęściej: banany, chrupki kukurydziane, pomidory, ostatni hit: brukselki [?!?], płaty ryżowe)
✺ kilka puszek kociej karmy (dostaliśmy jako gratis do mańkowej, suchej karmy, a że jest marzec i połowa z tysiąca bezdomnych kotów na naszym osiedlu będzie za chwilę przyszłymi matkami - jesteśmy gotowi)

W TORBIE:

※ zaplamione obiadem ubrania Lil z przedszkola, nieświeże skarpetki, ciapy do prania / wywietrzenia na słońcu
※ apteczka dla mnie
※ drobne, jeden dokument ze zdjęciem (- a jak będziesz miała wypadek, podczas którego zmasakrują ci twarz? noś.)
※ szyszki, dinozaury, Bob`y (koparki i ferajna kolegów), gryzaki
※ bidon Lil, niekapek Igły (woda, woda, woda)
※ drobne zakupy

W RĘKACH / ZĘBACH:

⚖ wiaderko z foremkami, łopatą i grabiami (to, co zdarza się Michałowi rzadko to nieprawidłowe formy gramatyczne wynikające z używania po raz pierwszy danego wyrazu = grabiemy zamiast grabimy, logiczne)
⚖ koralikowa smycz ze smoczkiem Figi
⚖ podarki od Lil: liście, stokrotki, szyszki, patyki (głównie - udająca laskę Dziadka Danka raga długości mojej nogi)

Kocham tę zieloną pannę z kalendarza i dwa wielkookie stworzenia ludzkie made by me. Wszystko dlatego. Lubię nosić, nie umiem odmówić na barana, bo sama uwielbiałam, kiedy rodzice tak właśnie nosili mnie samą (mgliste wspomnienie). Lubię tę zasypiającą nad książką / artykułem dentkę, którą jestem o 21 i śpię. Śpię dużo, jak na Matkę dwojga. Od tygodnia. Bo..

⚘ Lil wie, że ZAWSZE przyjdę po niego do przedszkola i NIE ZOSTAWIĘ na pastwę (dobrych i miłych ale jednak - ciotek) więc ponownie przesypia całe, niecałkiem długie (21.oo - 6.oo) noce
⚘ Igła zatrybiła, że nie za bardzo jest się po co budzić w nocy, więc robi to już TYLKO RAZ (20.oo - 6.oo) (zmniejszona dawka mleka i częstotliwość karmień nocnych ponownie uległa zmianie i w butelce zamiast ciepłego, białego napoju jest letnia woda)
⚘ znowu mogę cieszyć się wieczorną, spokojną lampką czerwonego, wytrawnego (nie pobudza, błogo pomaga Morfeuszowi)

Śpię. Dwa razy nie wierzyłam, że sen zwyczajnie do nas wrócił. Wraca. Powinni mnie o tym poinformować zaraz po tym jak urodziłam te Wielkookie, Ciekawskie Stworzenia. Jedno - chwalone przez panie przedszkolanki, drugie - stojące pierwszego dnia obok mnie, potem obok kanapy, a wczoraj.. w wannie.

Właśnie zaczęłaś 8-my miesiąc życia:

DŁUGOŚĆ ? cm (rozmiar ubrań 86 cm / 12 miesięcy)
WAGA ? (spodziewam się dwucyfrowej liczby)
ILOŚĆ ZĘBÓW 2 pełne, 1/2 trzeciego, czwarty tuż pod dziąsłem
UMIEJĘTNOŚCI: raczkowanie z prędkością całkiem żwawej muchy ; stoisz przytrzymując się osób i mebli, w konkretnej sytuacji, adekwatnie do niej, mówisz jakby swoje pierwsze inne od sylabowo powtarzanych TA-TA, BO-BO, BA-BA idęęęęę ♥

Komentarze

Popularne posty