Średnio zamiast śmiesznie,

czyli jak (nie)napisać o wszystkim, co chodzi po matczynej głowie nawet wtedy, kiedy specjalnie wstaje się godzinę wcześniej.

Kilka minut przed szóstą. Z mroku wyłaniają się pierwsze zarysy sosen za naszym oknem. Wyjmuję morelowy dżem, herbatę z wczoraj (zasnęłam), witaminy (wyjadam do końca te dla matek karmiących / kobiet w ciąży i zdaje sobie sprawę, że robię to niemal nieprzerwanie trzeci rok). Sprawdzam w zeszyciku (o nazwie decyduje rozmiar, nie miłość do zdrobnień) o której Figa jadła po raz ostatni (weekendy są fajne, wstajemy do niej naprzemiennie). Przykrywam moją Chińską Ósemkę w drugim z łóżek w pokoju dziecięcym. Ha, będę pisać w spokoju! Natłok myśli.

W momencie, kiedy siadam..

 - kot rżnie taką kupę (a dałam sobie słowo, że słowa na blogu o kupach nie będzie!), że trudno jest mi oddychać
- Igła jednak mlecznie kwili (trzymamy się stałych godzin pomijając noce, więc.. jasne, jest 6:00, znasz się na zegarku, smacznego Czarna Perło)
- Lil krzyczy z łóżka TATOOOOOOOOOOOOOOOOO JUUUUUUŻ! (Tata nie słyszy, więc budzi przysypiającą w ekstazie siostrę)

Śmieje się, bo Wasza Babcia nakazała mi wyzbycie się nerwów. I że krzyk nic nie daje (krzyczę w przestrzeń kosmiczną, za to głośno). Jestem słowna i chcę być dobra więc - śmieje się w głos. Wszystkich (na 20 minut) udaje się ugłaskać i powstaje te kilka zdań.

Tak, Michał śpiewa Cichą noc, byleby tylko nie spać. Kot z nieokiełznaną czułością sygnalizuje mi, że kuweta jest pełna (nie czujesz?), Figa zasnęła. Przed nami dzień pełen wrażeń, a jedyna refleksja na którą stać mnie od kilku dni to myśl, że za trzy tygodnie (!!!) będę miała w domu przedszkolaka, a rytm dnia do którego ledwo się przyzwyczaiłam - znowu diametralnie się zmieni.

Tata już, wyśpiłeś się! No! Już!

Komentarze

  1. Matko jak ja Cie rozumiem. Od 7.20 siedze z Leonem, dalismy sie Ojcu wyspac, wczoraj rano wstawal On - i u nas dyzury;) bawimy sie kukielkami, Syn moj zdazyl juz zbic moja ukochana mise z ikei, zaglucic sie po pas, taki tam standardzik. Life is beautiful powtarzam sobie, 6 weeks to go;) Pedzi Nowe. Milej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
  2. życie Matki, oj życie Matki :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty