O Mamie Matki. Jesteś cudem.

Nie, na własną rodzicielkę - a Waszą Babcię - nigdy nie mówiłam Matka. Kilkanaście lat była dla mnie Mamą, a odkąd nieco gwałtownie zaczęłam odcinać łączącą nas pępowinę - jest dla mnie Hanią lub Hanką. Mimo, że nazywa się Anna, bliscy nazywają Annę Hanią. Dla Was też - obok Babci Mani (Marysi) - jest Babcią Hanią, tą od zupy, czytania książek i wierszy, wpajania miłości do zwierząt (jest lekarzem weterynarii, mikrobiologiem, parazytologiem). Miesiąc temu przeszła na zasłużoną (czterdzieści lat nieprzerwanej pracy!) emeryturę, więc zagościła w naszym życiu na dobre, cztery razy w tygodniu po cztery godziny. Zostawiła w naszym domu swoje ciapy, porcje sera białego i roszponki, ulubiony kubek, zapach.

Kilka dni temu zdałam sobie sprawę, że w najgorszych chwilach, które mogą przytrafić się Matce (mi, Tobie, nam) - powtarzam zdania, które Wasza Babcia wpajała mi świadectwem swojego życia. Sobą. Już sam fakt, że powtarzam je Wam - jeszcze tak nieświadomym - daje pewność, że przetrwają kolejne pokolenie. Mawia, a za nią mawia Wasza Matka:

❂ Wszystko jest czasowe - tak mówiła o skurczach porodowych (pomogło na tyle, że wspominam oba Przywitania z tęsknotą, rozrzewnieniem i powtarzam - że gdyby nie moje przekonania - mogłabym rodzić innym dzieci), trudnościach mieszkaniowych, tęsknocie i rozstaniach spowodowanych remontem, pracą, wyjazdami. Zawsze miała rację.

❂ Chwila, która trwa już NIGDY się nie powtórzy - ta najgorsza, kiedy obydwoje dzieci, chcę Matkę NA JUŻ, i te piękne, najrzadsze chwile spokoju w czystym mieszkaniu pachnącym zupą pomidorową, brownie, czy bazą na krem z porów.

❂ Jestem królową świata - i Ty też nią jesteś, powtarzała. Staram się to sobie wtłaczać w mózg. I zamiast przekleństw na zbyt krótkie minuty i chęć zadowolenia najważniejszych serc w naszym M3 - wyliczam dobre rzeczy, które są moim udziałem regularnie (ciepła woda, najlepszy - choć małomówny - mąż świata, zdrowe dzieci, możliwość kupienia ulubionej gazety, kolorowe galaretki w fikuśnych kubkach dla Lil).

❂ Jest cudnie! - z wykrzyknikiem, jej drugie imię. Nie cudownie, a cudnie. I kiedy - również ulubiona - Pani Maryla wydaje płytę o tym samym tytule, zamiast gniewu (takie to polskie: a to małpa!) Babcia kupuje ją w przedsprzedaży.

❂ Zastanów się nad swoim zachowaniem - to moje ulubione zdanie. Mówiłam tak do rocznego Michała, mawiam tak do Figi, która zaczęła drugie półrocze życia. Do mnie mówiła tak Wasza Babcia. Mądre, poważne, nieco groteskowe do tak małych dzieci. A jak działa!

I opowiada bajki. Tobie, Synu, Tobie. Wymyślone, pouczające, zawsze z morałem. Aktualnym do sytuacji, w których nie masz zamiaru iść ścieżką posłuszeństwa i wskazówek rodziców. Topowe bajki Babci Hani to:

O Jasiu i Małgosi - ulubiony fragment to wędrówka rodzeństwa (to tak jak u nas - chłopczyk był starszy, siostrzyczka młodsza) przez las i spotkanie Baby Jaki AŻ TU NAGLE WYCHODZI.. (Michał kończy: Baba Jaga! Stara, brzydka, z chustą na głowie, kijem, miotłą i mówi "a co wy tu robicie same w lesie, dzieci?").

O Kubusiu (seria: wymyślone) - który wkładał palce do kontaktów i bawił się włącznikami światła i.. urwało mu palec (kolejne zdanie: Dzieci muszą się trochę bać). Michał po tej bajce prosi, abyśmy włączali i wyłączali światło (w nowym budownictwie włączniki są na wysokości półtora metra, nisko), gniazdek nie zabezpieczamy - nie ma takiej potrzeby. Dobra, mądra bajka. Emocjonalna, bo jest i zszywanie palca w szpitalu i prośby mamy o nieruszanie niedozwolonych przedmiotów, i przytulanie babci.

O Czerwonym Kapturku - klasyk, w którym Babcia nie omija fragmentu o rozpruwaniu brzucha!


Wasza Babcia to mądrość, piękno i proste życie wypełnione drobiazgami, które sprawiają, że uśmiecha się codziennie. Zawsze oszczędna, elegancka, z biglem. Pachnąca Euphorią Calvina Kleina, z niepomalowanymi włosami naturalnego, kruczoczarnego koloru. Dama w każdym calu. Surowa miłość.

Jasne, że chcę być jak ona. Wiem, że brakuje mi tysiąc mil, dwie Euroazje i sto lat cierpliwości. Nie jestem tylko naiwna jak ona (wierząca całemu światu, głównie durnym babom, które na przestrzeni całego życia wyżuły ją z przyjaźni, wycisnęły jak ulubione mango Michała i jakby zostawiły, jakby nie dokończyły znajomości, tak jakby). I nadal wierzę w przyjaźń istot puchu marnych, na pewno silniejszych od mężczyzn, nas. Jak ona na dużo rzeczy jeszcze czekam, codziennie wielu się spodziewam i wierzę, że jedna z istot, które malują rzęsy doceni moje starania (mimo permanentnego zmęczenia i braku czasu na choćby lekturę papierową, a co dopiero cudzego życia) i zatopi się w przyjaźń z Waszą Matką.

Mocno całuję moje Siostry Serca (w tym Waszą Babcię + ♥Milę i  Agugu), telefoniczne gaduły dające moc i czerpiące ją ze mnie. Matki, żony i kochanki. Kobiety silne jak Wasza Babcia i Matka.

Komentarze

  1. Wzruszyłam się. Nie pierwszy i nie ostatni raz jak mniemam tutaj.
    Twoja Mama ma Córkę o pięknym sercu i pięknej duszy i może byc z tego bardzo dumna.
    Rozumiem i czuję doskonale takie klimaty.
    Moja Mamita moja miłość po wsze czasy, trudna czasem acz piękna i wymagająca.

    OdpowiedzUsuń
  2. :) Mama to zawsze mama. Najważniejsza z kobiet.

    OdpowiedzUsuń
  3. już nie mówiąc, że mój uśmiech to też zasługa P. Hani :)))
    mądre mądrości!!

    całujemy i my :):*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty