Urodziny 2.0. Dziękujemy!
W trakcie zakupów Figa marudzi. Siedzi w foteliku samochodowym zainstalowanym w wózku zakupowym. Michał odwraca się i tłumaczy:
Iga cisio, cisio, nie płaczemy! Jesteśmy w sklepie, ge ge ge!
♥♥♥
.png)
Synu,
podzieliliśmy świętowanie Twoich drugich urodzin na dwie tury. Polecam. 11:00 (dziadkowie, rodzina), drzemka i 16:00 (rodzina ojca chrzestnego, matka chrzestna z mężem) to optymalny czas na posprzątanie / zmycie i przygotowanie kolejnego przyjęcia (dla tak samo ważnych jak poranni - gości). Było tak, jak sobie wymarzyłam - z balonami, czapeczkami i bez niezdrowych przekąsek. Dużo nowych książek, wymarzona kuchnia, ukochane babcie, dziadkowie i ciotki. Prababcia zadziwiona wszędobylską bielą. Tort z Mike`m i Sullivaem (tak, teraz każesz wołać do siebie Sally). Padłeś jak kawka. Nocą i dzisiaj - odsypiając wczorajszy dzień. Dom pełen najbliższych Ci osób wypełniły dobre, ciepłe nuty w powietrzu, najwyższe uczucia i dobro. Ostatnio wyszliśmy poza więzy krwi tylko raz - dość nieudanie. Poprosiliśmy zatem siostrę cioteczną waszej Matki o to, by została matką chrzestną Twojej siostry. Zabawa nie trwała do białego rana, za to dzisiaj dom obudziło gaworzenie Figi, która namiętnie rozmawiała z kotem, który nareszcie odważył się wskoczyć do łóżka po długiej przerwie. Spojrzeliśmy z Tatą na zegarek.. była niemal 9-ta!
A Twoja siostra? Dzisiaj zaczęła pełzać. Glizda!
A Matka - odkąd urodziła się powyższa obywatelka - po raz pierwszy obejrzała CAŁY FILM bez przerw. Dzisiaj to powtórzyła. I będzie coraz lepiej :)
P.S.
Tort zrobiła niezastąpiona Babcia Marysia. My jedynie dostarczyliśmy cukrowy opłatek, który wynaleźliśmy na Allegro. Rzecz jasna odbiór - płot w płot z posesją naszego mechanika, czego w naszym niewielkim mieście mogliśmy się spodziewać.
Komentarze
Prześlij komentarz