2 rok życia Michała.

Dwulatku,

mniej intensywny niż pierwszy, ale tak samo ważny. Twój drugi rok życia. Trzy przeprowadzki, pojawienie się Figi, fizyczna nieobecność Taty, który pracował nie tylko jako Pan Domu, ale i złota rączka (od podłóg aż po sam sufit najwyższego piętra). Niedostateczna dostępność Matki, która przez pierwsze trzy miesiące drugiej połowy roku.. leżała i karmiła. Karmiła i wydawała gromkim głosem polecenia. Najpierw była piłką, która wywiązywała się z codziennych, przyjemnych spacerów - ale nie mogła wspinać się po pestki wyjedzone przez szpaki i ganiać Cię po drabinkach na ulubionym placu niedaleko dziadków. Potem stała się jakby przeźroczysta, a Ty często bywałeś u drugich dziadków (tęskniąc pewnie mniej od niej, ale jednak..). Twoje nocne strachy - obcy (a jednak nazywany Twoim) pokój dzielony z budzącą się siostrą, inny układ pomieszczeń, początkowo nieznajoma okolica. Dużo zmian i to w wieku, w którym najbardziej potrzebowałeś stałości. Mocne zapewnienie, że mama nigdy się nie zgubi.

Nauczyłeś się biegać, mówić jak konferansjer, robić samodzielne zakupy (pamiętasz, kiedy za złotówkę kupiłeś u pana na straganie rzodkiewkę? Miałeś półtora roku). Byłeś pierwszy raz w życiu w szpitalu, próbowałeś kuchni japońskiej, tajskiej i meksykańskiej. Nauczyłeś się przepraszać, dziękować i prosić. Pojąłeś, czym są leki (mama zjedz!), prąd (nie marnuj!), szacunek (książki należy szanować.. i dziewczynki szanować). Zaakceptowałeś własną siostrę, rozbudziłeś w sobie miłość do Lego Duplo, Świnki Peppy, Potworów i spółki, książek pani Małgorzaty Strzałkowskiej (wszystkie wersy kończysz sam, zamiast zasypiać), słońca (uśmiechamy się!).

Poznałeś alfabet w rytm popularnej piosenki (pomijając L, M, N, O, P, które zbijają się w jedną, niezrozumiałą sylabę), dziesięć pierwszych cyfer w poprawnej kolejności, kolor zielony (jak trawa), niebieski (jak niebo) i czerwony (jak pomidory u Dziadka Andrzeja w szklarni).

Rozumiesz, co się do Ciebie mówi. Próbujesz nas i łobuzujesz. Słuchasz, kiedy uczymy się poprzez zabawę. Jesteś coraz bardziej cierpliwy (przypisuje to okresowi, kiedy karmiłam Igę niemal bez przerwy, i obecnemu - kiedy jesteśmy całymi dniami we troje, więc dolanie Ci wody do bidonu przegrywa z głodem mlekojada, wybaczasz).

Stałeś się matczynym Złotem. Nadal dużo się uśmiechasz, ale ostatnio stoisz w roli rozśmieszacza, więc.. siostra wygrywa w zawodach na częstotliwość śmiania się (jesteś jej motorem). Nadal traktuje Cię jak mały cud, mimo Twojej wielkości (100 cm), wagi (16 kg) i ilości zębów (20!).

Wszystkiego, co najlepsze na świecie, kochany. Brak kataru (!!!), szczęśliwego dzieciństwa. Jutrzejsze, dobre spotkanie najbliższych Ci osób ma wynagrodzić Ci ostatni tydzień, który musiałeś spędzić w domu. Życzę Ci wielu chwil spędzonych razem z nami i Figą (rodzina! przytulamy się! razem!). Cudownych wakacji i fajnych kolegów / koleżanek z mądrymi rodzicami, którzy nie uważają swoich rodzin / mężów / dzieci za pępki świata (dobrze, każdy uważa swoje dzieci za naj, naj, ale lubię granice rozsądku, które pokrywają się z wolnością do wychowania na własnych zasadach - własnych dzieci).

Rośnij, poznawaj świat, nie poddawaj się, zdobywaj. Nadal bądź i moją siłą, radością życia Dziadków, dumą ojca i.. klientem piekarni, w której zadziwiłeś (i zachowaniem i wiekiem) wszystkich. Dzisiaj dałam ci papierowy pieniądz, poprosiłam byś wybrał sobie to, co chcesz (na spacerze zbliżała się godzina, o której powitaliśmy Cię dwa lata temu), zapłacił i wrócił do mnie. Stałam w drzwiach z naszym podwójnym wózkiem i płakałam jak bóbr.

Wszedłeś odważnie do sklepu. Poprawiając czapkę powiedziałeś dzień dobry, TO i drożdżówkę z ja-błu-szkiem popjosie. Rzuciłeś (jak rzucamy się kartkami) pieniądz w stronę pani (przeprosiłam), odebrałeś zakupy i wróciłeś. Nie zrozumiałeś (wcale nie prostej) zależności, że reszta należy do Ciebie i jedna z klientek doniosła Matce brakujące monety. Wychodząc koncertowo się pożegnałeś, po czym rzuciłeś mama, idziemy, siadamy na ławce, jemy jajo!

No, bo TO było jajem. W jaju wyścigówka. Czyli miałeś szczęście. Zupełnie jak przez ostatnie dwa lata Twojego, naszego życia.

Coraz więcej będę płakała. Tak słyszałam.

Dwulatek. Kosmos.

Komentarze

  1. najlepsi! a Tobie młody człowieku dwuletni samych najlepszości i radości! wirtualna Ciocia Ola, śledząca każdy Was krok z nianiowym zapatrzeniem w całość wspaniałości <3

    OdpowiedzUsuń
  2. wzruszające, skoro zaprosiłaś do płaczu to i płaczę razem z Tobą. tak wiele podobieństw i zaraz Leonowicz rok i 3 i Zośka z nami. Michale Rodziców Aniele słodkiego miłego życia, spokoju niczym nie zmąconego, wiatru we włosach i jaj z fajnymi niespodziankami. calusy od nas! i dla Rodzicieli toż to Wasze Świeto także!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie! Drukuj to i chowaj do drewnianej skrzynki, niech nigdy nie zginie i sobie chlopak poczyta za kilka lat. Samych wspanialosci dla Synia i dla Ciebie tez dzielna Mamo :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty